Kategorie
własne

Co nowego?


Żyćko jest tak piękne, że @julitka pewnie znów będzie na mnie krzyczeć, że ciągle tylko jeden i ten sam temat, chociaż może nie tym razem.
Przeczytałem sobie dzisiaj, że kilka placówek oświatowych, mających przecież na celu edukowanie młodzieży wychodzi z ram narzuconych im przez / samym sobie przez swoje własne statuty przywilejów… i postanowiła zakazać dziewczętom, ale tylko dziewczętom, noszenia krótkich spódniczek, tj. krótszych niż do kostek i bluzek z krótkim rękawkiem… Hm, interesujące jest to, że ten zakaz dotyczy tylko dziewcząt.
A przecież mundurki można by było wprowadzić… Ale wtedy jednakowe dla każdego… Ale nie, przecież jaśnie oświecony minister Czarnuch… (Zostanę zlinczowany za użycie politycznie niepoprawnego słowa) Czarnek musi wymyślać krzewienie cnót niewieścich…
Chociaż wiecie co? To dyrektorstwo tamtej szkoły wpadło na tak niedorzeczny pomysł.
Ja osobiście uważam, że dopóki ktoś nie gorszy nikogo swoim strojem, to niech sobie nawet i wór na ziemniaki nosi, bo gówno to kogo powinno interesować czy ja chodzę w starych łachach, czy w bluzie adidasa kupionej za 100 złociszy na jakiejś promce.
Skońćzy się tak, że zakaz noszenia czegokolwiek seksownego, a przynajmniej czegokolwiek, co wzbudzi zainteresowanie mężczyzn zostanie zakazane również na ulicy, a kobiety wylądują w domach tam, gdzie ich miejsce oczywiście. Gotując obiadki dla swoim żałosnych, wiecznie niewyżytych lub już niezainteresowanych seksualnie mężusiów, którzy będą poginać do kochanek domek dalej.
Przeczytałem również, że opiekunowie dzieci niepełnosprawnych domagają się podwyżek świadczeń… Nawet świadczenia uzupełniającego pińćsyt plusz… bo to przecież za mało w dobie rosnących cen. Na szczęście byli to opiekunowie dzieci np. z zespołem downa, co jeszcze można przeżyć wg mnie. Ja nie wiem, chyba są różne stadia tej choroby, natomiast ja sobie spotkałem osobę, która ma to nieszczęście, ale radzi sobie całkiem znośnie. Nie wiem, czy mieszka sama, pewnie nie, no ale jednak pracuje, także pewne rzeczy robić może i radzi sobie znośnie, także się da.
I oczywiście świadczenie pielęgnacyjne, które teraz tam wynosi nie wiem, 215 zł chyba, też musi zostać podniesione, bo przecież tyle było obietnic, a rząd ponoć nie zrobił nic…
Ja tam nie wiem, pracuję, znaczy no… a i tak wiecznie mam jakieś długi. Eh, żyćko.
Człowiek może być przegrywem albo tylko przez chwilę, albo przez całe życie swoje. Ja jestem wiecznym przegrywem finansowym. Nawet na kebaba mnie nie stać, żeby sobie iść zjeść, no ale jutro kawałekwypłatki może zabrzęczy… A nie, to przecież nie te czasy, nawet nie zaszeleści. Jedyne co, to push dostanę. No, to jutro chyba sobie kupię kebaba, jak oczywiście oddam jakąś część długów, które ciągle rosną…. A brzuch też ciągle rośnie, zamiast maleć, co jest dziwne, bo nie jem zbyt wiele ostatnio.
Huh, kiełbaskę z grilla bym sobie zjadł. CO byście słuchajcie, znaczy czytajcie, powiedzieli, na to, żeby sobie machnąć grilla? Upieckarkóweczkę, kiełbaskę, wziąć cieplutki chlebek prosto z pieca i usiąść sobie wygodnie na ławce, na jakiejś trawce przy stoliku i wsłuchani w śpiew ptaków, lub jakąś muzyczkę z głośnią tka bluetooth delektować się kiełbatronem i swoim własnym, lub innych własnym towarzystwem? Huh, aż mnie ślina do pyska przyszła, jak tu pisze o takich rarytaśnościach. Eh.
No, ale niewidomiarz mieszkający w bloku nie może sobie pozwolić na odpalenie grilla na środku kuchni. A szkoda!
Zostawiam was po dzisiejszym wpisie z tym pytankiem, co byście powiedzieli na grilla?
Chrupiąca, ociekająca tłuszczykiem kiełbaska…

takie to piękne… A jakże!

Ostatnio śniło mi isę, znaczy jakiś czas temu, że ważę 99 kg… Niestety, wcale dużo się ni pomyliłem…
Nadchodzą prorocze sny, proszę panstwa. Nadchodzą.

Kategorie
własne

Takie to piękne

Słuchajcie, śniło mi się dziś, że pszedłem się zważyć i wyszło mi, że ważę 99 kg. O nie… Idę się odchudzać.

EltenLink