Kategorie
narzekania

narzekamy na świat

Słuchajcie, ja naprawdę szanuję i jestem pełen podziwu dla wszystkich ludzi, którzy mają jakiekolwiek umiejętności wykraczające poza naszą biedną, ślepą średnią… Ale… Tak bardzo uwielbiam, wszyscy moimi ziomkami są, co się tak chwalą, że jak trzeba to i pójdą dach kłaść na chatę…
I tym optymistycznym akcentem chciałbym rozpocząć dzisiejszy wpis, bo dawno już do was nie pisałem. Heh i już po dwóch zdaniach nie mam pojęcia co napisać dalej. Jak tak sobie czytam moje stare wypociny to i jakiś taki większy zapał był do tego wszystkiego, a i wpisy miały więcej błędów… Cóż to się dzieje? Może to przez Julitke, która ciągle na mnie wrzeszczy, że ja coś tam… Może i w depresję wpadam. Któż to wie? No cóż. Ciekawe kto mi zrefunduje xanax na wyleczenie mnie. Pewnie nikt i pewnie będę musiał sam z własnego budżetu wyłożyć na jakieś brednie. Hm, co ja chciałem? A, właśnie jeden dzień minął odkąd zacząłem pisać ten wpis i w sumie nie wymyśliłem niczego nowego. Trzeba przenieść pieniądze z wynagrodzeń do wynagrodzeń, czy tam z wynagrodzeń do wynagrodzeń i wtedy wszyscy będą szczęśliwi. Hehehue, wszyscy dostaną dodatki demotywujące a ja nie dostanę, więc bomba.
Słuchajcie, najbardziej znienawidzoną porą miesiąca w moim życiu jest zima. Ja nie wiem, jak ktoś może lubić zimno i śnieg. OK., za dzieciaka to jeszcze może było fajnie, jak się mieszkało na wsi i zrobili mi górkę, z której mogłem sobie na dupsku zjeżdżać przez bramę do sąsiada, taką jebitną… To to było zabawne. Brało się wór z sianem i jechało i wszyscy byli szczęśliwi, a teraz… Teraz co jest przyjemnego w upalnych, przepełnionych temperaturami poniżej zera dniach? Zimno w uszy, zimno w łapska… Żyć się nie daje. A jeszcze wstawać rano i do pracy jeździć codziennie przecież to człowieka szlag może jasny trafić i krew nagła zalać… W ogóle Longshoot na mnie wrzeszczy żebym następny rozdział jakichś bredni pisał… A on przecież leży napisany od 4 miesięcy… Tylko następnego nie rozpocząłem. Bo w sumie jakoś nie widzę dalszego sensu pisania czegokolwiek w moim życiu, tak wam w tajemnicy powiem. Tylko powiedzcie wszystkim, żeby nikt nie wiedział! 😀 BO jak wszyscy zamiast nikogo będą niewiedzieni, to kosmici zlecą na ziemię i z pewnością wszystkich skonsumują na śniadanie, bo na obiad nie wystarczy.
Ło ja pierdykam, trzeci dzień pisze ten wpis i nie wierzę, co się odpierdala na świecie. Czytam sobie takie o różne dzikie miejscówki w Internecie i problemy niestety w większości dziewczynek są przerażające. Wyjechała za granicę i się rzuca, że nikt po polsku nie mówi, a po Angielsku już tak… było się uczyć rozmawiać, a nie teraz w Internecie smęty wypisujesz, ze jesteś turystką drugiej kategorii, to tylko i wyłącznie Twoja wina. Angielski to nie Chiński, da się go nauczyć… O, albo urodziła dziecko i nikt się…. Nie no w sumie to jest akurat poważniejsze. Ale to normalka, znaczy jest to przykre i w ogóle, ale uchodzi za normalne, że jak facet wyrucha i zostawi, to jest bomba, ale jak dziewczę wraca do szkoły po urodzeniu dziecka to się zaraz na nie wszyscy rzucają. I uważam to za słabe, ale zawsze mnie powtarzali, że sam świata nie zwojuję. Nikt nie chce żadnych zmian, a jak się ktoś dopomina własnych praw to jest wyzywany od zidiociałych lewaków albo od pizd… Wczoraj na titrze widziałem wpis Jakiejś Staśko, czy jak ona się tam zwie, rozważała problem heightismu, czyli… Właśnie, chciała to sobie na Polski przetłumaczyć… I przynajmniej 200 ćwierknięć odpowiadających na Jej ćwierk to stek bluzgów i obelg. Co jest z ludźmi nie tak?
No, albo ktoś, kto nie może znieść tego, że sasiadka będzie miała dziecko, bo przecież zagłuszy spokój w bloku. Ludzie… Tu aż po prostu nawet przekleństw brakuje. Jak można być takim cholernym samolubnym kretynem, żeby widzieć problem, że sąsiadka będzie mieć dziecko? Ja jakbym się dowiedział, ze Kubosław będzie miał dziecko, Yyy… znaczy no, Kubosłąw to nie będzie miał dziecka, znaczy będzie miał, ale to nei będzie jego dziecko… Tzn… Hm, pewnie i jego dziecko będzie, ale nie w jego brzuchu będzie wrzeszczeć… No, to jak już Kubosław by urodził bachora to bym nawet dumien z niego był, że dobry człowiek z Niego i chce zaludnić trochu ten nasz parchawy kraj… Ale nie, bo przecież muuusii być ciiiiiiisa! Bo jakaś wypacykowana paniusia musi się wyspać…
Albo narzekanie, że robotnicy o siódmej rano już zaczynają pracę i gadanie, że przecież normalni ludzie o tej porze śpią. Nie, szanowna pani. Normalni ludzie o tej porze podnoszą leniwe, otyłe dupska z wyra i idą do pracy, do szkoły albo po prostu podnoszą dupska i idą szukać pracy, albo jak są starszymi ludźmi, to może i nie podnoszą dupsk… Ale przynajmniej nie zatruwają ludziom internetowego przegladactwa narzekaństwem, że normalni ludzie śpią o siódmej rano. Jakby nie te robole, jak to niektórzy ich nazywają, to dziś większość z nas nie miałaby gdzie mieszkać, bo jakby tak sobie każdy zaczynał prackę np. o dziesiątej, bo wypacykniętej pięknisi przeszkadza Hałasik pod oknem… To nic nigdy nie byłoby zrobione. Kupcie sobie kurła wygłuszające okna i drzwi, a najlepiej zamknijcie się w piwnicy i tam sobie śpijcie. Massssssakra!
A nie, bo przeca w piwnicy zimno. Heheue
Następna zaś wstydzi się pokazać z córką na plaży, bo córka nie jest wychudłą pięknisią. No ja jebię, to idź ją zabij najlepiej, będziesz miała święty spokój.
I jak ja mam się czepiać facetów! Przecież my nie mamy takich problemów! A wszyscy chco równego życia. Najpierw przestań ta narzekać, potem idźcie do kopalni, potem będzie równe życie.
Mam dość.

20 odpowiedzi na “narzekamy na świat”

Nie nie, tak nie może być. Żadnego bycia… Hmm, jak to się nazywało? Egoistą. Żadnego myślenia tylko o sobie, nigdy!

Co do łatania dachu, wyczówam aluzję w moją stronę. Szanuję twoje zdanie, ty uszanuj moje i idziem browarka pić.

Powinieneś Pan na uniwerku wykładać.
Na takie lekcje życiowe i filozoficzne rozważania z nimi związane to ja bym chodził.

Nie, nie da się. Z resztą jak chceszt o mogę ci położyć Dach. Jedyna rzecz w ktorej tak bardzo chętnie ci pomogę @Zuzler.

Ej, Ty jak piszesz, to tak, że chciałoby się nad każdą kwestią pochylić, zastanowić, bo w sumie myśl przychodzi do głowy, że to takie fajne, że w sumie coś w tym jest, jakoś by się chciało ustosunkować, a tu buch, buch, kolejne tematy, nie zdążysz nawet pierdnąć. 🙂
A skoro na Ciebie wszyscy wrzeszczą, to chyba trzeba jakiś odwrotny proces do aparatu słuchowego wszcząć, skoro ich za dobrze słyszysz. Ba – lepiej, niż normalnie, skoro nic do Ciebie nie mówią. xd Głosy w głowie?
Ludzie są, owszem, dziwni. Ale są też fajni.
A tam, gdzie ludzie są dziwni, ja po prostu nie zaglądam. Po co się męczyć?

Nie można nie zaglądać. Bo czasem może można w jakiś prosty sposób komuś dać trochę wsparcia. Nawet będąc takim gburem jak ja.

Jeżeli można, to pewnie, zaglądam. Ale jeżeli nie, to nie zaglądam. A czasem się nie da. Ale często się da. 🙂
A ta pierwsza część komentarza miała być oczywiście pozytywna; przeczytałam po czasie i uświadomiłam sobie, że różnie można odebrać, więc precyzuję. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink