Kategorie
własne

To jak to wreszcie jest

Biało na czarnym, mam nadzieję.
Kiedyś ktoś mi powiedział, że albo jechał metrem, albo robił coś podobnego i na pewno nie jestem pewien, czy to akurat nie była moja babcia (Ale wtedy to średnio bym w to wierzył xD) natomiast ponoć widział parę dziewcząt… właśnie, parę dziewcząt, z których jedna była ubrana typowo jak facet, druga zaś jak dziewczatko. I Przypomniało mi się to jakoś ostatnio i troche ni daje mi spokoju… To jak to właściwie jest z tą orientacją seksualistyczną?
Kreujemy się, albo utożsamiamy z jednym z możliwych wielu wyborów… Jesteśmy mężczyznamikobietami, albo nie, albo jesteśmy smoczycami i całą masą innych rzedziwnych, dotąt nigdzie niespotykanych uosobień… Więc jeśli szukamy sobie partnera, to szukamy wśród tych kobiet/mężczyzn/smocząt… albo czegokolwiek innego, tylko w takim razie, na przykładzie podanym wyżej, po co jedna ze stron kreuje się np. na faceta czy kobietę?
To tak jakby… no nie wiem… LOngshoot zmienił płeć, jeśli chce to jego sprawa i stał się kobietą albo samcem smoka… Cokolwiek mu tam do łba wpadnie… Tylko w takim razie salbo sobie szuka mężczyzny/smoczycy, i nie zmusza go do kreowania sie na kobietę, albo pozostaje sobą, tj. zmęczony, grubym Longiem, który nic na BLIS nie chce ze mną ostatnio nagrywać…
No bo po co tkie coś i niby dlaczego tak jest? Na przykładzie tych dziewcząt, dlaczego jedna kreuje się na faceta? Czyli co, nie chodzi tu konkretnie o to, ze dziewczyna ma uraz do facetów i dlatego zmieniła orientację seksualną czy jak? Bo jeśli jedna z nich kreuje się na faceta, bo ta druga tak chce, to o co właściwie chodzi? Przecież po to się zmieniło tą orientację, żeby nie mieć do czynienia z facetami. No a skoro jedna z nich kreuje sę na faceta, stara zachowywać jak facet, ogarniać jak facet itd. to co jest nie tak? Przecież zdecydowanie łątwiej kobiecie jst znaleźc faceta w tych czasach, niż facetowi kobietę… choćby i ze względu na wyśrubowane wymagania, którym facet musi sprostać, a jak nie to spierdalaj pod płot…
Z tego w takim razie wychodzi, że facet wcale nie jest zły, tylko p prostu z nim coś było nie tak. Z jednym, drugim czy trzecim… tylko w tkim razie po co jest ta zmiana orientacji? CHyba już po raz trzeci w tym wpisie to pytanie zadaje… Przepraszam.
Nie potrfię tego pojąć.
I załóżmy sobie, że owa parka masobie dzieci, i nadal jedna z nich, a co najlepiej naprzemiennie kreuje się na faceta… To jak takie dziecko potem ma wiedzieć, znaczy skąd, kogo nazwać swoim ojcem a kogo matką? No bo przecież skoro jedna jest facetem rzez tydzień, potem zmienia się w wymuskaną paniusię… A ptem ta druga zamienia się z chopa, co to i drzwi jak oś trzeba wymieni sam i kibel przepcha, no bo przecież facet nie może się brzydzić tego, że tam jakieś gówno zostało z wczorajszego srania, a jeszcze gorzej,jak facet, bo wczoraj był dziewczyną, przez przypadek nawrzucał do kibla wacików… No rzecież to jst dramat, ja sam osobiście miałem lekkie odruchy wymiotłowate jk wywlokłem któregoś dnia z odpływu prysznicowego całą garść zaglonionych włosów… A co mowa o wacikach… I jeszcze w przypadku kobiety… A co najgorsze, obsranych… Ehh, jak to zrozumieć? Nie chodzi wreszcie o tego faceta czy chodzi o faceta?
bo jak chodzi o faceta, to zmieniaj orientację seksualną, ale nie oczekuj od swojej partnerki, że się będzie kreowała n afaceta, bo to nie ma sensu.
</span>

7 odpowiedzi na “To jak to wreszcie jest”

OK, czyli założenie tu poczyniłeś, że w takich parach któraś strona ocekuje, że ta druga będzie jej robić za faceta. Oj, jaka szkoda, że jakoś homo żadnego tu raczej na Eltenie nie ma, żeby mógł się wypowiedzieć autorytarnie, jk to faktycznie wygląda.

Zawsze się nadtym zastanawiałem, ale więkrzość tamtejszych środowisk raczej uznała by twoje pytania za niewygodne, niestety.

No na podstawie jednego przykładu to faktycznie, słabe założenie, o ale nie mam poza tym na czym więcej bazowac niestety.

Wiesz, jest jeszcze kwestia taka, że są tzw. babochłopy najzwyczajniej w świecie, takie co czują się w swoim żywiole, trzymając w ręce wiertarę, nienawidzące pindraczenia i wolące po prostu męskie towarzystwo i męski sposób bycia.

Jezu, stary, większość Twoich rozkmin dotyczy dziewczyn i tego, co robią lub czego nie robią. Weź Ty czasem pohejtuj trochę facetów, co?
A co do tego, że jedna była ubrana jak facet, to wiesz, ja np. noszę spodnie i koszule naprzemiennie z sukienkami i czuję się stóprocentową kobietą. Więc to, co Twojej babci wydać się mogło chłopackie, niekoniecznie takim być musiało. Choć nie wykluczam oczywiście, że miała rację.

@julitka oczywiście, że nie musiało być… Natomiast zdaje mi się, że t jednak było coś więcej niż tylko przejażdżka metrem / innym publicznym środkiem transportu. Miałem kuzyna zresztą, u którego jakoś to podobnie wyglądało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink