Kategorie
własne

do powiedzenia mniej i mniej


Dziś białe na czarnym, nie odwrotnie, bo łątwiej się czyta.
Obserwuje ostatnio u siebie nagły brak czeokolwiek do powiedzenia w jakiejkolwiek materii. Tak jak to np było z wczorajszym wpisem na tym smętnym blogu 😀 i się zastaanawiam z czego to może wynikać. Przemieszczam się jak normalny człowiek, jem jak normalny człowiek, czasem nawet więcej 😀 choć ostatnio schudłem 3 kg, nie wiem czy o tym mówiłem… Śpię jak normalny… Itd. Nie trzeba 50 razy powtarzać, że człowiek… Ostatnio się nawet rzemogłem i czytam wiadomości, co się w naszej pięknej ojczyźnie dzieje i już rozumiem, co mi za dzieciaka gadali, że trudno jest znaleźć prawdę. Prawicowcy będą grzmieć, ze lewaki to nieudacznictwo i Polsce w ruinę wpędzajom, z czym się pewnie jakoś tam zgadzam. Lewaki będą gadać, że prawicowcy to złozieje i kradno pieniędze nasze, z czym też się w pewnym stopniu zgadzam… A po środku jakoś na razie w naszym kraju nie ma nikogo… W dzienniku zarazy pisano, że ten po środku zawsze ma najgorzej, bo od lewactwa i i od prawików w mordę można dostać…
Ale nie t chciałem.
Coraz mniej do powiedzenia mam ostatnio, bo i ileż można o tym samym? Wczoraj było o zawartości dwóch spódnic / jednych spodni i drugiej spódnicy i w rzeczywistości chciałem podjąć dialog, ale tak, jak mi uświadomiono, czegoś tam nie napisałem… Mniejsza tam. Nie wiem, czy to już ta starość nadchodzi, że człowiekowi się zwyczajnie nie chcei / lub nie ma siły na nic, czasem nawet żeby wstać…
A może czasem po prostu skrobnąc taki wpis jak dziś jak zwykle, choć może nie jak zwykle, o niczym konkretnym, choć przecież to, że nie mam nic do pwiedzenia w pewnych materiach to jest konkretna rzecz…
Swoją drogą, wracając z pracy i jadąc także, obserwuje *I swoją drogą dość często mi się to zdarza) młode pary, spacerujące sobie gdzieś tam, czy raczej prawie pędzące na złamanie karków, skręcenia kostków i tych innych rzeczy do instytucji pakujących wiedzę do mózgów… Albo przynajmniej usiłujących to robić… i tęsknie nad młodością, słuchajcie, co jst przecież śmieszne! Ludzie no! Ile ja mam lat… Jeszcze młody nie byłem, a już tęsknie za młodością i się zastanawiam, czy mi tak zostanie. Co myślicie?
Tak wam jeszcze pwiem dodatkowo, że ostatnio się strasznie wściekam na wszystko, chyba się trza będzie do jakiego terapełty udać, bo przeca tak nie można… O, np. mieszkamy sobie w 4 osoby I TO NAWET NIE JEST TAK, ZE JA JESTEM IDEAŁEM, bo oczywiście, że nie, przeca nie ma ideałów na tym swiecie… No i np ktoś tam nie rozejrzy się, że w koszu na śmieci już jest zapchany worek, a ja o tym wiem… I co najciekawsze, często też nic z tym nie zrobię, bo akurat na tym osiedlu jeszcze nie do końca wiem, gdzie jst śmietnik 😀 (Swoją drogą mamy takie smiszne śmietniki, gdzie się drzwiczki do poszczóśmietników, znaczy pjemników otwiera kluczem i nie ma tak, że się włazi do środka i do kontenerów na kołach wrzuca, tylko wsuwa się przez drzwiczki do konkretnego śmietnika konkretne śmieci) no i z racji tego, że jeszcze nie do końca wiem, to też tych śmieci nie wyrzuciłem… No i nawrzeszczałem wczoraj na zomka, że skoro widział, że jest worek zawiązany w śmietniku to czemu mam mu przypominać o tym, że się przydałoby to jednak wynieść… Takie drobne rzeczy, a strasznie drażnią i drażni mnie to, że mnie to drażni. Może na jakie wakacje by sobie wyjechał czy coś…
Kończy mi się umowa z urzędem 30 września i ciekawe, czy mi przedłużą i przeniosą mnie do tych informatyków tak, jak to było gdzieś tam na starcie zatrudnienia planowane… No nie wiem, moze im się taki darmozjad nie spodobał… W ogóle dzisiaj wypłatka, także bomba, trochę się z długów odkuję, ileż można pożyczać pieniądza… 4 kafelki do oddania są i może jaki pakitrymkupił, bo to jest jakaś chora porażka, że nie mogę sobie normalnie forów śledzić…
Heh, zemu piszac normalnie zamiast pakiet premium wyszło mi pakitrym… czy jakoś tak, chyba w niskiej wydajśta Eltenisko znów gubi klawiszyska… No nic, byffa.
W ogóle wczoraj miałem taką, ogromną, przepotężną ochotę wręcz skrobnąć kawałek kodu i wrzucić PR, żeby sobie te tagi z listy dało się wybierać… Ale w minutę po tym, jak zacząłem o tym myśleć mi się odechciało… I czego to jest powodem?
Powiedzta mi coś, doradźta, bo tak dłużej żyć nie można.
A, i jak to było z tym Q&A? Gdzieś kto kogoś nomino€ś ehhh. znowu to samo… Gdzieś ktos kogoś musiał nominować czy jak?
Bo jak nie, to ja się z chęcią włączę do tego radosnego grona uśmiechniętych ludziów, co już się w to bawili, ale to następny wpis na to może poświęce, o ile oczywiście uzyskam odp w komentach, czy gdzieś się trzeba było zapisać.
Dziś wam życzę wesołych świąt i do następnego, obym miał coś więcej do powiedzenia!

11 odpowiedzi na “do powiedzenia mniej i mniej”

Może po prostu wszystko, co miałeś do powiedzenia w obecnym momencie życia powiedziałeś? Może Ci po prostu nowych przeżyć i bodźców potrzeba?

Zawsze możesz gadać z innymi ćpunami i starcami. Informatyków nie polecam, bo to straasnie nieciekawi ludzie, sztywni, poczucia humoru nie mają… 😉

Kurde. ja to dopiero ostatnio mam mało do powiedzenia. I macie rację mówiąc, że to wynika z braku przeżyć. Tylko co tu przeżywać, skoro każdy dzień jest podobny? Gdzie tu jechać, skoro nikt nie zaprasza? Tak to już chyba jest, że im człowiek starszy, tym bardziej głupieje i na to się niestety nic nie poradzi. Wiem po sobie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink