Słuchajcie, na wstępie chciałbym wam oświadczyć, że jestem totalnie nakurwiony, więc sory za każde błędy nawet te, które akurat przypadkiem nie padły w ty pwisie, a mogły paść.
Jestesmy tylko ludźmi:
Wiem, że już wiele z was, radosny ch czytelników narzekało mi tu, że tylko wpiy egzystencjonalne itd. Ale co mamwpisać, skoro różne rzeczy mnie spotykają w świcie poza gettem? Co mam wam napisać? Dziś jak zwykle będzie o kobietah.
Ah, Zrozumcie że nas kusić musi, jak to nawijał Bezczel za swych świetnych lat… Nie a to żadnego zwizku z wpisem… Sory, Odwołuję się o pierwszego paragrafmu mojego dzisiejszego wpisu.
Jak to mogło się stać?
Dlaczego niektó©ych poznajemy tylko po to, by z nim być, a niektórych poznajemy po to, zeby z nim nie być? Koleżeństwo.
Jest sobie radosne dziewczę, które podrywamy sobie kilka miesięcy wcześniej, ale owo dziewczę nie okazuje nam tego, że zrobiliśmy na niej wrażenie dlatego, że miało jakieś tam przeprawy z jkimiś chłopakami wcześniejszymi, więc musi grać… niczym wasz uluviony Żywiasty po pogrzebie swojej matki w 2013… A my, widząc, że owo ziewczę ma nas w dupie, a przynajmniej tak interpretując jej zachowania idziemy sobie do innej, którą zdecydowanie nam proście zdobyć… I to jest chujowe, moje drogie czytelnictwo. NIe chcemy się starać. My, ludzie 2021 wieku nie chcemy się starać o coś trwałego. Wystarczy nam chwila by kogoś przekreślić. Teraz nie liczą się kwiaty, nie liczą się te uczucia, które liczyły się dawniej, nawet buzujące porządanie, gdzieś tam daleko się chowajace, z tórego dzewczęcie ubigłego wieku doskonale sobie zdawało sprawę… i umiało się z nami bawic, moi drodzy pańśtwo. Umiało np. doprowadzać niemal do szaleńśtwa, tylko po to, by pote sobie odsunąć się od nas, żeby ono samoochłonęło i i by nam dać ochłonąćl.. I doskonale dziewczę wiedziało, że jestesmy niecierpliwi, że my wcle nie chcemy ochlonąć, że chcemy je posiąść i tak naprawdę liczy się tylko nasze zaspkoejenie.. te zwierzęce zaspokojenie włąsnych pragnień… Ale dziewczęta ubiegłego czasu potrafiły czerpać i z tego… Ale co ja tu teraz za brednie… araz mi sę Elten na wine wypieprzy od tych bredni, co tu wypisuję.
Chciałęm dzisiaj o czymś innym, niekoniniecznie o seksie między kimś a kimś, bo Ci co wiedzą, to wiedzą… a Ci c nie, to niech spróbują z kimś, o kim śnią… A jeśli to bohater nierealny, to w rzeczywistości to nie jestprolem najebanego mnie, nawt mi się już klawisze mylą.
JAK TO JEST?
Poznajemy kogoś, by mu naobiecywać, że ów ktoś jest "słodki", "bardzo nam się podoba", jest naszym kotkiem/kocic"… itd. A po jakimś czasie go porzucamy tylk dlateg, że się przed nami otworzył i opisal nam swoje problemy, że np. boi się wchodzić w związek tylko dlatego, że poprzedni chłopak/dziewczyna osobnika skrzywdziła go/ją do tego stopnia, że naprawdę nie wie o o sobie myśleć. Czy jest warty/a cokolwiek więcej niż rozdeptana puszka p monsterze zielonym… 0% cukru polecam… Czy jednak ów/owa dziewczę/chłopak powinno/a wystroić się w najlepszą kiecką/marynarkę itd i pokazać si z tej jak najlepszej strony…
Nie, ja sobie nadal uważam, że liczy się to, jakimi jesteśmy dziś. Ja np najebany jestem tki, jaki jestem trzeźwy. Moja mała to oja mała, nieważne czy ma jakieś odpały, czy płaczę czy się uśiecha, liczy się dla mnie to, że jest. I nie chodzi mi tylko o to, żeby zaliczyc,, albo o to, żeby rozkochać i jebnać potem nią o astralną ścianę… i powiedzieć "radź sobie sama, suko." Bo po co? Jeśli sę w coś angarzujemy to przepraszam, mówiąć a, bądźmy w stanie powiedzieć b.
Chaotyczie, bo chaotycznie. Chyba nie do końca to wam chciałem przekazać… No nic. Trzymajcie się, spróbuję następnym razem.
Kategorie
5 odpowiedzi na “Rozważania nt. podróżownia między osobmi”
Chaotycznie i literówa za literówą, ale mądrze, przynajmniej na końcu. 🙂
1. Minione czasy to te znane z legend i opowieści starców 30+ czy te, które zdążyłeś poznać osobiście?
2. Co do orzucania po poznaniu problemów drugiej strony… No cóż, dwa wyjścia: jeśli chce się być szczerym wb siebie i drugiej strony, nie warto obiecywać i napalać się oraz obiecywac złotych gór za wczasu. No, chyba że jest się pewnym, że cokolwiek się nie dowie, nie odstraszy to od owej osoby. W innym wypadku jest to zachowanie wysoce nieodpowiedzialne i zabawa ludzkimi uczuciami. Również swoimi, tak nawiasem mówiąc.
3. Popatrz na to tak, że doświadczenia z wcześniejszych kontaktów międzyludzkich dają wiele do myślenia. Szczególnie dają, jeśli pewne sytuacje czy schematy powtarzały się w relacjach z niejedną osobą i w różnych warunkach. Jak więc, wiedząc o sobie jakieś złe rzeczy, nie mieć świadomości, że mogą mieć one wpływ i na dalsze życie? Jeśli jeszcze dojdą do tego jakieś, lepiej lub gorzej rozumiane, poczucie odpowiedzialności i przyzwoitości czy moralność, to i w ludziu myśli takie powstaną. Bo ludź to istota, która zmienia się z trudem, więc jeśli ktoś uzna, że nie jest wart, by w związek wchodzić, bo to, tamto i siamto, a to tamto i siamto będą konkretnymi, faktycznie trudnymi do przejścia problemami, to lbo poczekać taka osoba musi na kogoś, komu akurat te rzeczy nie przeszkadzają, albo ostro, bardzo ostro się za siebie wziąć. A niekażdy ma na to siłę.
Mam wrażenie, że zgadzamy się w o wielu więcej kwestiach, niż ci się zdaję, i chętnie bym z tobą otwarcie po konwersował.
Tak, było to jakieś tam nie udolne zaproszenie do interakcji 😀
Bardzo słuszny wpis. Ale…
Masz żal do świata i prezentujesz pewną głupią postawę ludzką.
Tylko TY sam też ją, w pewnym stopniu, przejawiasz.
A ja się tu totalnie zgadzam z ad2 Zuzler
Sam wpis poza tym, że mocno nieuporządkowany to nie jest aż taki zły, można czasem nad tym pomyśleć. I nie uważam, żeby było to użalanie się.a